Anita Włodarczyk

Anita Włodarczyk. Wspaniały sportowiec i wspaniała kobieta

Anita Włodarczyk. Wyjątkowa polska mistrzyni

Anita Włodarczyk jest jednym z naszych skarbów narodowych. Ta sportswoman zdobyła olimpijskie złoto już po raz trzeci, a za trzy lata planuje ponownie wziąć udział, jeżeli na przeszkodzie nie stanie zdrowie. Przyjrzyjmy się bliżej jej osiągnięciom sportowym i postaci samej w sobie.

Niepokonany sportowy duch

Podczas ostatnich jej wyczynów sportowych pojawiło się kilka małych problemów. Anita zaczęła odczuwać, że niektóre formy treningu mogą być dla niej zbyt obciążające. Początek sezonu ocenia jako ciężki, ale nie widzimy, aby wywoływało to u niej załamanie czy zniechęcenie. Wręcz przeciwnie cały czas jest zmotywowana, ambitna i chętna osiągać kolejne sukcesy sportowe. Przyznaje, że zna swój organizm na tyle, by wiedzieć, jak reaguje w określonych sytuacjach. Nie wykazuje więc mentalności wygranej za wszelką cenę i podchodzi do życia rozsądnie.

Wspaniała forma w krótkim czasie

Jest coś, co sprawia, że wyczyny Anity Włodarczyk w tegorocznej olimpiadzie są  wyjątkowe. Chodzi o czas treningów. Wiemy, że sportowcy muszą ćwiczyć latami, aby osiągnąć wymarzone sukcesy. Dotyczy to każdej dziedziny sportu od pływania, przez kolarstwo, aż po piłkę nożną. Tak było również w przeszłości Anity, bo jak sama przyznaje, aby wygrać wcześniejsze medale potrzebowała kilku lat treningu. W tym sezonie było jednak inaczej. Zawodniczka przyznaje, że przygotowanie formy zajęło jej jedynie 9 miesięcy.

Z Tokio na Jasną Górę

Mistrzyni nie kryje swojej głębokiej wiary i zawsze przyznaje, jak wielkie ma dla niej znaczenie. Jedną z ważnych czynności dla niej jest wizyta na Jasnej Górze i modlitwa do Matki Boskiej Częstochowskiej. Już wcześniej wyrobiła sobie taki nawyk, żeby po zawodach pojechać do najsłynniejszego sanktuarium w Polsce. Tak było po olimpiadzie w Londynie i tak jest teraz. Jak sama mówi, jeździ tam, aby podziękować za dotychczasową łaskę. Wyjaśnia również, że wiara nadaje sens jej życiu i jest przekonana, że fizyczna śmierć nie oznacza końca.

Anita Włodarczyk. Masa poświęceń dla sportu

Włodarczyk oddała dużą cześć swoją życia sportowi, co zaowocowało w naprawdę widowiskowy sposób. Lata treningów i wyrzeczeń zaprowadziły ją na igrzyska olimpijskie, a pierwszy raz pojawiła się na nich w Pekinie w 2008 roku. Zajęła tam 4. miejsce, choć nie wiedziała jeszcze, ile osiągnięć ją czeka w bliskiej przyszłości. Czterokrotnie zdobyła złoto na mistrzostwach świata, czterokrotnie na mistrzostwach Europy i jeszcze do tego dochodzą trzy złote medale na igrzyskach olimpijskich. To naprawdę robi wrażenie.

foto: wikimedia.org